Kibice wiele razy byli świadkami meczów, które miały ogromny wpływ na historię kieleckiej piłki ręcznej. Jedna akcja, jeden rzut, jeden gwizdek – tak niewiele mogło zdecydować, że klub nie odniósłby swoich największych sukcesów. Oto kilka historycznych i dramatycznych spotkań, które przeszły do historii mistrza Polski.
Zwycięstwo w tym spotkaniu było sukcesem całej polskiej piłki ręcznej. Klub sięgnął po pierwszy w swojej historii medal w Lidze Mistrzów. Mecz był prawdziwą jazdą bez trzymanki. Na początku był piękny koncert, potem dramat, a na końcu upragniony medal. W pierwszej połowie kielczanie rozgrywali kosmiczny mecz. Michał Jurecki i spółka grali fantastycznie, wychodziło im wszystko. Kielecki walec niszczył wszystko, co napotkał na swojej drodze. Do przerwy wynik brzmiał 19:12. Prawdziwa dramaturgia rozegrała się w drugiej odsłonie spotkania. Na 20 minut przed końcem rozpoczęła się prawdziwa walka z czasem. W 51 minucie po kontrze niemieckiego klubu było już tylko 26:24 dla VIVE. Kiedy na 3 minuty przed końcem Stojković na dwa tempa pokonał bramkarza rywali wydawało się, że kielczanom już w tym meczu nic nie zagrozi. Wynik w 57 minucie brzmiał bowiem 30:27. Minutę później zespół VIVE Targi Kielce miał już tylko jedną bramkę przewagi. W ostatniej minucie powinien być remis, ale Hansen trafił w słupek. Gdy do końca meczu zostało kilkanaście sekund, portugalscy sędziowie przyznali gospodarzom rzut karny. Jednak bramka kielczan była jak zaczarowana i rywal trafił w poprzeczkę. W ostatniej akcji, kiedy zostały 4 sekundy, czech Jicha przestrzelił. Zwycięstwo nad legendarnym THW Kiel było wówczas największym sukcesem klubu.
W 2016 r. drużyna VIVE Tauron Kielce po raz pierwszy sięgnęła po puchar Ligi Mistrzów. W sezonie 2015/2016 zespoły z Kielc i Flensburga zmierzyły się ze sobą po raz pierwszy w historii. Był to ćwierćfinał Champions League. Ten dwumecz decydował o awansie do Final Four tych najbardziej prestiżowych rozgrywek. Remis 28:28 w Niemczech zapowiadał niezwykłą walkę w rewanżu. I tak też się stało. Pod koniec spotkania mistrz Polski prowadził 28:26 jednak rywal doprowadził do stanu 28:28. Do końca spotkania zostało 30 sekund. Ostatni głos należał do kielczan. Po podaniu Michała Jureckiego, gola na wagę awansu zdobył Krzysztof Lijewski. Co prawda, goście mieli w końcówce jeszcze rzut rozpaczy, ale świetnie w kieleckiej bramce spisał się Marin Sego. Gdyby ekipa z Flensburga zdobyła jedną bramkę więcej, VIVE Tauron Kielce nie awansowałby do finałowych rozgrywek i tym samym nie zdobyłby historycznego dla klubu pucharu Ligi Mistrzów.
Rewanżowe spotkanie finału mistrzostw Polski nie miało dramatycznego przebiegu, a drużyna PGE VIVE Kielce bez większych problemów pokonała Wisłę Płock. Było to piętnaste mistrzostwo Polski w historii klubu. Był to również ostatni mecz w żółto-biało-niebieskich barwach dla sześciu wspaniałych zawodników. Większość żegnanych to legendy nie tylko kieleckiej, ale i światowej piłki ręcznej. Swoje sportowe kariery zakończyli: Sławomir Szmal, Uros Zormann i Karol Bielecki, który zdobył ostatnią bramkę w meczu. Swoją przygodę z PGE VIVE Kielce zakończyli również: Darko Djukić, Mateusz Kus i Manuel Strlek, którzy postanowili kontynuować swoje kariery w innych klubach. Z Kielcami pożegnał się również trener Tomasz Strzębała, który w stolicy województwa świętokrzyskiego spędził dotąd całe zawodowe życie.